VIA UC to najlepszy wybór jakiego dokonałam w życiu. Od samego początku wszyscy w Kastu byli bardzo pomocni, co było dla mnie bardzo ważne, bo jestem osobą, która podejmuje decyzje pod wpływem emocji, więc zwykle nie są one przemyślane.
Problem było sporo na samym początku, ale nie były one związane z procesem aplikacji, a bardziej z natłokiem wrażeń jakich dostarczyła uczelnia. Podejmowanie decyzji odnośnie zajęć dodatkowych, kursu języka duńskiego i przyzwyczajanie się do otoczenia zajęło trochę czasu. Poza tym dochodzi jeszcze poczucie, że jest się daleko od swojego prawdziwego życia, rodziny i znajomych, ale bardzo szybko można poznać ludzi z każdego zakątka świata.
Pierwsza ogromna różnica jaką zauważyłam był sposób odnoszenia się do siebie wzajemnie. Wykładowcy mówią do Ciebie po imieniu i oczekują tego samego. Relacje są dużo luźniejsze i bardziej przyjacielskie niż w Polsce. Każdy "nauczyciel" chce jak najbardziej pomóc i jak miałam okazję się przekonać, jest dostępny o każdej porze dnia i nocy.
Uczelnie w Danii zapewniają dostęp do wielu programów, baz danych i serwisów potrzebnych w nauce. Organizują kursy i zajęcia, które budzą ogromne zainteresowanie (nie zawsze związane w jakikolwiek sposób ze studiami).
Kończąc pierwszy rok mogę przyznać, że było warto. Pomimo ogromnej tęsknoty za rodziną i znajomymi studia są fenomenalne. W porównaniu do tego, że moi znajomi w Polsce liczą całki w zeszytach, ja opracowuję budżety kampanii reklamowych dla prawdziwych firm. Moja wskazówka: Nie warto się bać, bo szkoda na to czasu. Trzeba też pamiętać, że nie jesteśmy jedynymi osobami za granicą, więc wśród tysiąca nowych studentów napewno znajdzie się ktoś, kto będzie nas rozumiał.
